Jeszcze tylko jeden, czyli "Seriale. Do następnego odcinka" Katarzyny Czajki-Kominiarczuk


Pamiętam, że kiedy w 2009 roku dostałam pierwszą po studiach pracę, to jednym z najmilszych momentów dnia była godzina dwunasta, kiedy w przerwie na kawę wchodziłam na bloga Zwierza Popkulturalnego, a dokładnie o tej godzinie na stronie pojawiał się (codziennie!) nowy wpis. Nie ma bata - jeśli interesujecie się popkulturą, to musieliście zetknąć się z Katarzyną Czajką-Kominiarczuk, autorką wspomnianego bloga. Ba, niejeden blog popkulturalny, i mój Bajkonurek nie jest tu wyjątkiem, powstał albo z inspiracji, albo z chęci polemiki z Autorką. Bo nawet jeśli nie zawsze zgadzamy się z jej opiniami, to nie sposób jej odmówić niesamowicie rozległej wiedzy i bardzo wnikliwego, a zarazem wyważonego, historyczno-socjologicznego podejścia do popkultury. 

"Seriale. Do następnego odcinka" nie jest pierwszą książką Zwierza. Jeśli czytaliście wcześniej np. "Oscary", mniej więcej wiecie, czego się spodziewać. Nie suchego omówienia poszczególnych tytułów czy też rankingów najlepszych produkcji, nie powierzchownych notek przepisanych z Wikipedii, ale szerszego spojrzenia na omawiane zjawisko. I mam wrażenie, że w naszym kraju bardzo, ale to bardzo takiej książki brakowało. Jeśli bowiem wcześniej ktoś chciał się dowiedzieć czegoś o serialach od strony teoretycznej, to miał do wyboru albo publikacje pokonferencyjne (jak choćby "Czas seriali", ale to książka bodajże z 2014 roku! trochę się od tej pory zmieniło), albo książki poświęcone konkretnym, najpopularniejszym produkcjom ("Gra o Tron", "Doktor House") i zazwyczaj będące tłumaczeniami. 

Brakowało do tej pory książki, która stworzy jakąś podstawę do dyskusji teoretycznej o serialach. Wiele osób profesjonalnie zajmujących się kulturą, w tym uznani krytycy, omawiając seriale, często nie do końca wiedzą, o czym właściwie mówią. Mieszają porządki, mylą punkty odniesienia, wrzucając do jednego worka i porównując "Koronę królów" i "Rodzinę Borgiów". Albo krytykując schematyczność przy omawianiu seriali proceduralnych. Ba, spotkałam się z osobami, które zajmują się zawodowo produkcją seriali, a nie mieli pojęcia, jak przekazać uwagi scenarzystom, bo po prostu nie znali pewnych pojęć. Powiecie - widocznie nie było im to potrzebne. Być może - ale przeczytanie książki nie zaszkodzi, a może pozwoli na znalezienie wspólnej płaszczyzny do rozmowy.

Brakowało też - bardzo bardzo - książki o serialach pisanej z perspektywy fana. Osoby, która nie wstydzi się, że lubi opowieści w odcinkach i nie zasłania się naukową perspektywą (co było wadą wyżej wspomnianego "Czasu seriali"). Bo wiecie - minęło już trochę lat od czasów, gdy oglądanie seriali było domeną babć i niepracujących matek. Dzisiaj seriale oglądają wszyscy - a jednak wciąż nie wszyscy potrafią się przyznać, gdy ich ulubioną produkcją nie jest "Gra o Tron" czy "Breaking Bad" tylko "Riverdale" albo "O mnie się nie martw". 

Jeśli jednak nie siedzicie w serialach zbyt głęboko, jeśli nad seriale premium przedkładacie produkcje TVN czy telenowele - to nadal jest książka dla was. Nie skupia się bowiem i nie omawia szczegółowo konkretnych seriali, nie staje się wyliczanką tytułów niedostępnych dla przeciętnego widza. Zamiast na poszczególnych produkcjach skupia się na zjawiskach, jakie w światku seriali zachodzą, o specyfice ich produkcji oraz o ich wpływie na społeczeństwo. Przeczytamy więc m.in. o tym, jakie znaczenie mają pilotowe i finałowe odcinki seriali, o odcinkach świątecznych, o algorytmie Netflixa, o strajkach scenarzystów seriali, czym się różni telenowela od opery mydlanej czy o związku seriali z modą. Bardzo podobała mi się część poświęcona bohaterom seriali, gdzie znajdziecie zarówno artykuł o antybohaterach, jak i tekst o postaciach z seriali młodzieżowych. 

Książka jest tak aktualna, jak tylko się da - wspomina o serialach, które miały premierę dosłownie chwilę temu, jak "Bridgertonowie". Oczywiście, rynek serialowy jest tak dynamiczny, że pewne rzeczy mogą się wkrótce zdezaktualizować i za rok w omawianych kategoriach pojawi się wysyp nowych tytułów. Cenne jest jednak to, że Autorka nie skupia się wyłącznie na uznanych, "klasycznych" i "ambitnych" produkcjach. Pisze o telenowelach, serialach dla nastolatków, mniej znanych sitcomach. Oraz, oczywiście, kostiumowych serialach BBC :) Do tego zauważa i analizuje rosnącą popularność platform streamingowych i tłumaczy mechanizmy ich działania oraz zmianę sposobu, w jaki oglądamy seriale.

Mam wrażenie, że Autorce udało się idealnie wyważyć proporcje między naukowo-socjologicznym a fanowskim podejściem. Dzięki temu z książki skorzystają zarówno osoby zainteresowane popkulturą i usystematyzowaniem serialowej wiedzy, jak i takie, które w serialach siedzą "głębiej" i zajmują się nimi naukowo albo wręcz sami je tworzą. Ja, która seriale oglądam poniekąd zawodowo, też dowiedziałam się z książki masy przydatnych rzeczy i zanotowałam kilka tytułów, które warto nadrobić. Polecam książkę wszystkim kolegom scenarzystom i koleżankom scenarzystkom, a także, bardzo delikatnie oczywiście :) producentom - pewne rzeczy, które niby powinniśmy wiedzieć, dopiero po przeczytaniu stają się oczywiste. 

Czy książka ma wady? Cóż, jak dla mnie zauważalną wadą jest brak indeksu tytułów wymienionych w artykułach. Przez to, chcąc zebrać informacje czy ciekawostki wyłącznie o wybranym serialu, porozrzucane po kilku artykułach, musimy szukać trochę po omacku. A nie ukrywam - czasem w ramach "pracy domowej" oglądam i analizuję seriale i przydałaby mi się taka ściąga. Ale jako że mam za sobą kilka lat pracy w wydawnictwie i wiem, jak niewdzięczne bywa przygotowywanie indeksów, poniekąd ten wybór redakcji rozumiem :) 

Książka "Seriale. Do następnego odcinka" trafiła, mam wrażenie, na idealny moment. Rynek serialowy, dzięki rosnącej popularności platform streamingowych, rozwija się niesamowicie dynamicznie i, nie ma co tu kryć, często czujemy się w tym świecie odrobinkę zagubieni. Potrzeba nam kogoś, kto nam ten świat wytłumaczy i usystematyzuje. A dzięki swojej wiedzy, lekkości pióra i zacięciu socjologicznemu Zwierz Popkulturalny nadaje się do tego doskonale.

Komentarze

Copyright © Bajkonurek